Jakie zabawy z dzieciństwa warto uchronić od zapomnienia? Dzień Taty w home.pl

Jakie zabawy z dzieciństwa warto uchronić od zapomnienia? Dzień Taty w home.pl

Dzień Taty to wyjątkowy dzień. W Polsce święto to obchodzone jest od roku 1956 r w dniu 23 czerwca. Co ciekawe, w innych krajach jest Dzień taty obchodzony jest w innym terminie – 19 czerwca (Wielka Brytania, Holandia, USA), 19 marca we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, a na Litwie w pierwszą niedzielę czerwca.

Postanowiliśmy zapytać poszczególnych pracowników home.pl, jakie elementy ze swojego dzieciństwa chcieliby przekazać swoim dzieciom, jakie zabawy z młodych lat wspominają najbardziej. W obecnych czasach technologia rozwija się w niebywałym tempie, książki zastępowane są przez e-booki, w gry planszowe dzieci grają przez Internet, a jak pada deszcz i nie można grać w piłkę… zawsze można pograć w Fifę na konsoli. Zapraszamy Was na wycieczkę w przeszłość, do czasów, gdzie nieznane były zdania „zobaczymy się online”, „przeczytasz to na stronie www”, czy też „there’s an app for that”.

Jakie zabawy z czasów dzieciństwa będziesz chciał przekazać swoim dzieciom?

Marcin (CEO) wraz z synem.

Marcin (CEO) wraz z synem.

Jako dziecko praktycznie każdą wolną chwilę spędzałem na boisku grając w piłkę nożną lub koszykówkę. To był codzienny rytuał – w zasadzie niezależnie od pory roku i miejsc w których się znajdowałem. Wszystko działo się spontanicznie – bez umawianych godzin, miejsc i samych drużyn. Wystarczyło tylko wziąć piłkę, pójść na jedno z boisk reszta układała się już sama. Z kolegami “z podwórka” organizowaliśmy też rozgrywki osiedlowe i dzielnicowe – zawsze chcieliśmy udowodnić nasz sportowy prymat w mieście. Sport zapewniał dobrą kondycję ale przede wszystkim cementował koleżeństwo, wspólne spędzanie czasu poza domem i szkołą dawało możliwość poznawania się. Dzieciaki na boiska!

Dziś dzieciaki i sami rodzice powinni być dużo bardziej spontaniczni – perfekcyjne planowanie każdego tygodnia na zajęcia dodatkowe i wolny czas świetnie “porządkuje” życie młodego człowieka i rodziców ale zabiera też chyba frajdę z przypadkowości którą niesie każdy dzień.

Piotr (CFO) z synem

Piotr (CFO) z synem

Ulubiona zabawa z dzieciństwa: chodzenie po drzewach i eksploracja tajemniczych zakątków…

Paweł (Administrator Systemów Informatycznych) wraz z synami.

Paweł (Administrator Systemów Informatycznych) wraz z synami.

W tym cyfrowym świecie chciałbym swoim młodym przekazać bardziej analogowe zabawy i rozrywki. Samemu doskonale pamiętam ile frajdy dawało wspinanie się po drzewach, zabawa w wojnę (nie Call of Duty), ściganie się na rowerach, „policjanci i złodzieje“, budowanie domków na drzewie, różnych baz, skrytek, zabawa w chowanego – wszystkie te zabawy nadawały sens małoletniemu życiu i wciąż wywołują uśmiech 🙂

Krzysztof (Architekt Systemów Informatycznych) wraz z synami.

Krzysztof (Architekt Systemów Informatycznych) wraz z synami.

Nie mam jednej, ulubionej zabawy z dzieciństwa. Było ich wiele. Od jazdy na rowerze z kumplami na podwórku, przez zabawę w „chowanego”, budowanie bazy w krzakach czy na drzewie, słynne „podchody”. Gdy pogoda nie sprzyjała zagrywaliśmy się nowymi/ulubionymi grami na Commodore C64. Pokazując świat swoim dzieciom najbardziej zależy mi na tym, żeby były szczęśliwe 🙂

Łukasz (Lider Zespołu) z córką

Łukasz (Lider Zespołu) z córką

Na pewno chciałbym, aby „gra w klasy” była nadal lubiana przez dzieci.

Sławomir (Lider Zespołu) z synami

Sławomir (Lider Zespołu) z synami

Najlepsza zabawa w jaką się bawiliśmy to gra w „kapsle” – gdzie godzinami budowaliśmy trasy a później oklejaliśmy kapsle flagami państw i organizowaliśmy turnieje – zabawa na cały dzień.

Jakie jeszcze zabawy warto uchronić od zapomnienia?

  • Wszelkie gry w karty. Długie pojedynki w wojnę, Makao (co podwórko, to inne zasady), Kanasta (już bardziej skomplikowana, ale jedna z lepszych), Kent.
  • Gra w noża, gdzie dzieliło się koło na części. A później rzucało nożykiem w ziemię. Jeśli się wbił w teren przeciwnika, mogliśmy zająć część jego terenu.
  • Podchody – zarówno na strzałki, jak i na karteczki. Jedna gra to kilka godzin dobrej zabawy.
  • Gra w chowanego – były takie czasy, gdzie całe podwórko się w to bawiło i w jednej grze uczestniczyło ponad 30 osób.
  • Gra w ziemniaka lub gra w zbijaka – do tego służyła piłka do siatki. Jeśli piłka dotknęła ziemi, osoba, która miała jako ostatnio kontakt z nią, wchodziła do środka. Można było w nią celować, jeśli miała na koncie 5 „zbić”, wymyślało się dla niej zadanie.
  • Gra w króla- na zmianę kopało się piłkę w ścianę, jeśli ktoś skusił, przeciwnicy zdobywali kolejne literki, kto pierwszy uzbierał wszystkie cztery, zostawał Królem.
  • „Raz, dwa, trzy baba jaga patrzy” – tutaj chyba nie potrzeba tłumaczenia.
  • Dwa ognie – gra najbardziej znana z zajęć w-fu, ale też bardzo często gościła na podwórkach.

A jakie były Twoje ulubione zabawy z czasów dzieciństwa?