Wpisz poszukiwane słowo i wciśnij Enter.

Polowanie na wolne domeny. Jak się szuka adresów WWW (i jak ich nie stracić)

Polowanie na wolne domeny. Jak się szuka adresów WWW (i jak ich nie stracić)

Adresy internetowe rejestrujemy na potrzeby biznesów, projektów, prywatnych pomysłów. Staramy się znaleźć chwytliwą nazwę, choć czasem można odnieść wrażenie, że wszystko co dobre zostało już zajęte dawno temu. Wiadomo, stron przybywa jak grzybów po deszczu. Tylko czy to oznacza, że pula atrakcyjnych i wolnych domen maleje? Niekoniecznie. 

Ile jest domen z końcówką .pl 

Jak wynika z najnowszego raportu NASK “Rynek nazw domeny .pl Q2 2024”, obecnie zarejestrowanych jest prawie 2.6 mln domen z końcówką .pl. Średnio dziennie pojawia się ponad 2000 nowych. Mając w głowie taki obraz faktycznie można dojść do wniosku, że wszystkie chwytliwe adresy są już bezpowrotnie zajęte.  

Dlatego to dobry moment, żeby przypomnieć, że adres internetowy nie jest czymś, co kupujemy i posiadamy na własność. Można powiedzieć, że adres jest nam tylko wynajmowany i tak długo jak opłacamy czynsz (odnawiamy domenę), możemy z niego korzystać.  

Kiedy przestajemy domenę odnawiać, wraca ona do ogólnodostępnej puli, a tym samym każdy może ją ponownie zarejestrować.  

Warto przeczytać: Jak zaprojektować własną stronę internetową? 

Polowanie na wolne domeny. Czym jest opcja? 

Opisany wyżej moment to bardzo groźna sytuacja z perspektywy dotychczasowego właściciela (lub właścicielki), który być może zagapił się i zapomniał o odnowieniu. Na adresy WWW o potencjale biznesowym trwa bowiem prawdziwe polowanie. 

Po pierwsze, trzeba mieć świadomość istnienia tak zwanej opcji na domenę.

To rodzaj oficjalnej rezerwacji prawa do pierwokupu danej domeny, jeśli ta wróci do obiegu. W II kwartale 2024 r., w ten sposób 740 adresów WWW zyskało nowego właściciela. Jednocześnie, w tym samym okresie, na ponad 2000 aktywnych domen ustanowiono nowe opcje tzn. ktoś chce mieć pierwszeństwo w ich rejestracji, jeśli właściciel… no właśnie, spóźni się z opłaceniem odnowienia domeny albo świadomie zrezygnuje z dalszego jej utrzymywania. 

W praktyce ustanowienie opcji działa na zasadzie zlecenia: użytkownik, który chce nabyć domenę, zgłasza chęć jej zakupu, a system monitoruje status domeny. Opcję można założyć poprzez wyspecjalizowane strony – np. premium.pl. 

Po drugie, podmioty zajmujące się handlem domenami zawodowo, na bieżąco skanują internet w poszukiwaniu takich wygasających okazji. Więc jeśli liczysz na to, że po tym jak nie odnowisz domeny, bez problemu zarejestrujesz ją ponownie, możesz się gorzko rozczarować.  

  • Opcję można założyć tylko gdy domena jest aktywna, czyli zanim zacznie wygasać.
  • Jest płatna z góry na trzy lata.
  • W przypadku wygaśnięcia domeny, abonent opcji zyskuje wyłączne prawo rejestracji domeny przez 14 dni.
  • Opcja na daną domenę może być tylko jedna.

Jak sprawdzić czy domena jest wolna 

Wracając jednak do początku naszych rozważań – jak najszybciej sprawdzić czy dany adres WWW jest dostępny? Oczywiście za pomocą wyszukiwarki wolnych domen takiej, jak np. ta na home.pl. To bardzo cierpliwe narzędzie, w którym możemy swobodnie testować swoje pomysły na adresy, sprawdzając ich dostępność. 

Dużą szansę, że domena będzie dostępna od ręki mamy wtedy, kiedy chcemy zarejestrować jakiś abstrakcyjny, fantazyjny zwrot – idealnie jeśli to nazwa naszej firmy lub nazwisko. Innym sposobem na skonstruowanie oryginalnego adresu jest zabawa słowem – wykorzystanie związków frazeologicznych, branżowych zwrotów, nietypowych połączeń wyrazów. Dobry adres internetowy to taki, który zapada w pamięć, niekoniecznie musi być oczywisty czy bardzo poważny. 

Warto jednak pamiętać, że jeśli ten nasz wymarzony adres jest już zarejestrowany przez kogoś innego, być może możemy mieć go z inną końcówką niż .pl. Tutaj wybór jest doprawdy oszałamiający, bo wybiera się spośród niemal 2000 – nie tylko tych popularnych .com, .eu czy .org, ale też takich jak: .love, .fun, .shop, .online, .agency, .clinic, .expert. 

Domeny z drugiej ręki 

A nawet jeśli adres jest już zarejestrowany przez kogoś innego, nie oznacza to, że nie możemy go po prostu odkupić. Można próbować kontaktować się bezpośrednio z osobą lub podmiotem, które zarejestrowały domenę – jeśli mamy szczęście to informacje na ten temat znajdziemy w takich bazach jak WHOIS.

Można jednak też skorzystać z giełdy domen. To miejsce, w którym wystawiane są adresy “z drugiej ręki” – oferowane przez tych, którzy nie chcą już z nich korzystać, ale mają świadomość ich wartości albo przez ludzi zajmujących się handlem domenami zawodowo. 

Warto przeglądnąć ofertę giełdy domen premium.pl – zarówno pod kątem konkretnej nazwy, jak i innych, powiązanych z naszą branżą. Wprawdzie na giełdzie trzeba liczyć się z większym wydatkiem niż w przypadku rejestracji wolnych domen (cenę ustalają sprzedawcy), z drugiej strony jednak nie brak ludzi i firm, które są w stanie zapłacić za idealny adres nawet spore pieniądze. Rozstrzał w tym przypadku jest ogromny – od domen w cenie kawy na mieście, po takie wartości nowego samochodu niezłej klasy. 

Sposobem może być też po prostu… czekanie. Kwartalnie ponad 170 tysięcy adresów internetowych wraca na rynek. Są to domeny, których właściciele zdecydowali się nie przedłużać i zrezygnowali z ich użytkowania lub po prostu zapomnieli je odnowić i przegapili terminy ochronne. Jeśli jednak chcemy skorzystać z tej metody, warto rozważyć założenie wspomnianej opcji lub zamówić przechwycenie domeny. 

Licytacja o adresy internetowe

Daty wygasania domen są publiczne i widoczne dla każdego w bazie WHOIS. Serwisy oferujące usługę przechwytywania publikują listy domen wraz z datami wygasania i umożliwiają złożenie zamówienia na przechwycenie. Jeśli zamówienie zostanie złożone, rywalizują o rejestrację tej domeny w chwili wygaśnięcia. Całość rozgrywa się w ciągu dosłownie milisekund.  

Jeśli serwis przechwyci domenę, na którą zostało złożone jedno zamówienie, wówczas trafia ona do klienta, oczywiście po uprzednim opłaceniu. Jeśli zamówień jest więcej – startuje licytacja i domena trafia do osoby, która ją wygra.

Zlecenie przechwycenia można złożyć w każdej chwili, przy dowolnym statusie domeny – można na jakąś domenę z listy wygasających, ale można też na aktywną. Samo zlecenie nic nie kosztuje, płaci się dopiero w chwili skutecznego przechwycenia.

Konkurencja o wolne domeny rośnie 

Jak wynika z cytowanego wyżej raportu NASK, w drugim kwartale 2024 roku odnotowano większe zainteresowanie posiadaniem własnego adresu internetowego w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. Zwiększyła się również liczba unikalnych abonentów. Co istotne, wielu właścicieli stron nie ogranicza się jednak do jednego adresu, lecz zarządza kilkoma domenami jednocześnie.

Średnio na jednego abonenta przypadają 2,26 adresy internetowe w domenie .pl. 2/3 abonentów to firmy i organizacje, pozostali to osoby fizyczne. 

Ciekawostki z rynku domen

  • Dziennie w Polsce powstaje ponad 2000 nowych adresów internetowych z końcówką .pl. 
  • 3/4 właścicieli adresów chce je mieć na dłużej (opłaca abonament przez kolejne lata). 
  • Istnieje niemal 2.6 mln adresów internetowych z końcówką .pl. 
  • 1 proc. to adresy z polskimi znakami diakrytycznymi (przybywa ich 2000 / kwartał). 
  • W ciągu 3 miesięcy 2024 r. 740 razy zrealizowano opcję na domenę. 
  • W ciągu 3 miesięcy 2024 r. 2000 razy zgłoszono chęć przejęcia nazwy cudzej strony internetowej (w postaci opcji). 
  • Kwartalnie ponad 170 tys. adresów internetowych wraca na rynek. 
  • Pierwsze miesiące roku to ulubiony okres rejestracji nowych adresów internetowych 
  • W drugim kwartale 2024 r. wzrosło zainteresowanie Polaków posiadaniem własnego adresu internetowego (r/r), przybyło też unikalnych abonentów. 
  • Średnio 2,26 strony przypada na jednego abonenta. 

Dane za raportem NASK, który w całości znajdziesz tutaj.