O Brand24 mieliście już okazję przeczytać w artykule Zmiany w panelu administracyjnym Brand24. Miałem okazję porozmawiać z założycielem Brand24 Michałem Sadowskim.
Paweł: Dlaczego monitoring marki jest tak ważny w obecnych czasach?
Michał Sadowski: Wzrost zainteresowania monitoringiem marki online jest związany z głównie z gigantycznym wzrostem ilości wpisów publikowanych zarówno na serwisach społecznościowych, jak i klasycznej sieci (forach, serwisach informacyjnych, itp).
Władza jest teraz po stronie konsumenta, który wraz z rozwojem Internetu otrzymał potężny kanał komunikacji z innymi. Kanał umożliwiający wywieranie wpływu na losy marek dużych i małych.
Jak można to wykorzystać? Jak mógłbyś zachęcić właścicieli firm do monitorowania swojej marki w Internecie i w mediach społecznościowych?
Większość z naszych klientów (dużych i małych) jest pozytywnie zaskoczona ilością wpisów na temat ich marek w sieci. Bardzo często trafiają na wpisy, których byli zupełnie nieświadomi. To chyba najlepsza zachęta do korzystania z monitoringu. To sposób na lepsze niż kiedykolwiek zrozumienie tego co lubią nasi klienci – co im się podoba w naszym produkcie a co nie.
Monitoring to także narzędzie dla firm, o których w zasadzie nie mówi się w sieci. W takim przypadku pojawia się zastosowanie monitoringu we wsparciu sprzedaży. Możemy wtedy monitorować nie tyle markę, co zwroty kluczowe pozwalające wychwycić potencjalnych klientów. Przykładowo, właściciel małej pizzerii w Warszawie może śledzić dyskusje, w których ktoś prosi o polecenie dobrej pizzy w tym mieście.
Wiedząc o wpisie w kilkadziesiąt sekund / kilka minut – właściciel pizzerii może włączyć się do rozmowy i promować swoja usługę. Pozwala to na dotarcie nie tylko do pojedynczego zainteresowanego, ale i całego jego otoczenia.
Jak myślisz, jak monitoring Internetu rozwinie się w przyszłości?
Myślę, że coraz częściej będzie używany przez małe i średnie przedsiębiorstwa (a nie tylko duże marki, jak to ma miejsce w tej chwili). Narzędzia będą także dostarczać coraz więcej analiz pozwalających na wyciąganie wartościowych wniosków.
Przed jakimi wyzwaniami swoi teraz Brand24?
Zarówno w Polsce, jak i na innych rynkach na których działamy – kluczem jest edukacja rynku i pokazanie, że monitoring to nie tylko usługa dla dużych firm. To także produkt, na który od niedawna stać także małe i średnie przedsiębiorstwa. Kolejne wyzwanie to zdolność do szybkiego przetwarzania gigantycznej ilości danych.
Dlaczego zdecydowaliście się na wejście na rynek indonezyjski?
Mamy tam znajomych, którzy mają lokalne zaplecze. Poza tym to 4ty najludniejszy kraj na świecie, a Jakarta to stolica światowego social media. Gigantyczna ilość wartościowych danych, obecność dużych marek – konkurencja minimum. Rynek idealny dla takiego narzędzia jak nasze.
Jako Brand24 wykorzystujecie całkiem nietypowe sposoby promocji. Virale – jak chociażby ten ze sklepem IKEA – obejrzały setki tysięcy osób. Czy w ten sposób można pozyskiwać klientów? Na pewno wiele firm o tym myśli, a nie wie za bardzo jak się za to zabrać? Co byś im poradził?
Nasze virale to najskuteczniejsza forma promocji. Wierzę, że uczłowieczają trochę naszą markę i pokazują nas nie jako spółkę akcyjną działającą gdzieś tam z biur w warszawie, ale po prostu ludzi. A mówiąc górnolotnie, ludzie są najważniejsi nawet w zautomatyzowanym biznesie w modelu SaaS.
Twój ulubiony przykład dobrego wykorzystania monitoringu brandu w sieci to… I dlaczego akurat ten?
Wiele jest takich przypadków, ale mój ulubiony to chyba promocja Przystanku Woodstock, który docierał do ludzi dzielących się swoją radością związaną ze zbliżającym się koncertem. W chwilę po oryginalnym wpisie takich osób, załoga Przystanku podsyłała nagrany specjalnie przez Jurka Owsiaka filmik z zaproszeniem na scenę dla autora wpisu. Reakcje ludzi były naprawdę genialne.
Dziękuję Michale na rozmowę.
Dziękuję bardzo.
Brand24 w home.pl
Zapraszam do zapoznania się ze szczegółami oferty Brand24 w home.pl – kliknij tutaj po szczegóły.