Według danych Google, w 2017 roku aż 68% ruchu w Internecie odbywało się poprzez szyfrowany, bezpieczny protokół HTTPS (statystyka dotyczy urządzeń z systemami Windows i Androidem). Liczba stron używających certyfikatów SSL rośnie z każdym dniem, ponieważ https jest podstawowym elementem do zapewnienia bezpieczeństwa przy przesyłaniu wrażliwych danych w e-sklepie lub formularzach rejestracji tj. email, imię, nazwisko lub adres zamieszkania. Lipcowa aktualizacja przeglądarki Chrome do wersji 68 wprowadzi nowy, bardziej rygorystyczny sposób oznaczania niezabezpieczonych stron internetowych.
Dlaczego aktualizacja Google Chrome 68 jest tak ważna?
Udziały Google Chrome wśród polskich użytkowników Internetu wynoszą aktualnie około 76% (źródło – statscounter.com). Drugi w zestawieniu Firefox ma zaledwie 7,5% udziałów. Na świecie liczby te rozkładają się mniej więcej tak samo. Google jest więc na rynku przeglądarek hegemonem, który kształtuje trendy oraz wskazuje kierunek zmian, jakie pojawią się w Internecie w kolejnych latach. Aktualizacja Chrome dotknie wielu użytkowników, w tym kilkunastu milionów Polaków używających na co dzień komputerów osobistych, laptopów, czy smartfonów.
Nowa wersja przeglądarki, którą Google opublikuje w lipcu, wpłynie na komfort przeglądania stron oraz zaufanie wobec serwisów. Przeglądający od razu otrzymają informację czy dana strona WWW jest zabezpieczona certyfikatem SSL. Jeżeli tak nie jest – w pasku adresu przeglądarki strona zostanie oznaczona stosownym komunikatem. Wyzwaniem dla każdego administratora strony WWW będzie na pewno sprawdzenie, czy jego witryna jest odpowiednio zabezpieczona.
Jak wygląda komunikat Chrome o niezabezpieczonej witrynie?
Dotychczas informacja o braku szyfrowania HTTPS nie był widoczna w oknie przeglądarki Chrome. Po aktualizacji do wersji 68 taka informacja zostanie wyróżniona w następujący sposób:
Dlaczego certyfikat SSL jest dzisiaj niezbędny?
Wśród wielu użytkowników panuje przekonanie, że w przypadku strony internetowej prowadzonej w celach niekomercyjnych, certyfikat SSL nie jest potrzebny. Takie stwierdzenie może szybko wpłynąć niekorzystnie m.in. na widoczność strony lub bloga w wyszukiwarce ponieważ Google zakwalifikował SSL jako element pozycjonujący witrynę.
Oczywiście na samym certyfikacie nie można budować swojej pozycji w wyszukiwarce (w dalszym ciągu ważna jest treść i jej dystrybucja). Jak pokazują doświadczenia specjalistów – w przypadku gdy 2 strony WWW o podobnej tematyce uzyskują zbliżone wyniki w wyszukiwarce, wyżej zostanie wypozycjonowana ta, która posiada certyfikat SSL.
Warto również pamiętać, że od blisko 3 lat Google indeksuje w pierwszej kolejności domeny, które są zabezpieczone certyfikatem SSL i używają HTTPS. Trend ten jest już nieodwracalny ponieważ zgodnie z polityką firmy w przyszłości będziemy korzystać wyłącznie z bezpiecznego, szyfrowanego połączenia.
Dlatego też certyfikat SSL nie jest już rozpatrywany tylko pod kątem instalacji ze względów komercyjnych np. w związku z prowadzeniem strony internetowej za pomocą której pozyskujemy klientów. To po prostu dobry zwyczaj i podstawa budowania zaufania względem użytkowników, którzy odwiedzili serwis.
