Powiadomienia o zbieraniu ciasteczek pojawiają się na każdej stronie, a po wejściu RODO strony mają obowiązek informować co robią ze zbieranymi danymi. Google postanowiło wprowadzić drastyczne zmiany w kwestii ciasteczek, aby chronić prywatność w internecie.
Czym są ciasteczka i jak wpływają na prywatność?
Ciasteczka to mały zestaw danych, często w formie krótkiego tekstu, wysyłany przez stronę internetową i zapisywany na komputerze podczas przeglądania internetu. Zostały stworzone do przechowywania istotnych dla strony informacji o użytkowniku jak np. zawartość koszyka w sklepie lub kto jest zalogowany na stronie. Przez lata powstało wiele rodzajów ciasteczek, spełniających różne zadania, niektóre bardzo ważne dla działania dzisiejszego internetu. Jednak w kwestii prywatności najważniejsze są ciasteczka śledzące.
Third Party Cookies to najczęściej wykorzystywany rodzaj, przeznaczony do długoterminowego śledzenia aktywności użytkowników w internecie. Mogą być zawarte w stronach lub wyświetlanych reklamach i często przeznaczone są do zbierania spersonalizowanych informacji na temat jednego użytkownika. Śledzenie na przestrzeni kilku stron może prowadzić do pogorszenia doświadczenia użytkownika na internecie. Takie dane mogą też być sprzedawane zewnętrznym firmom, aby budować profil użytkownika bez jego świadomości.
Korzystasz z Gmail w firmie? Załóż skrzynkę we własnej domenie i pracuj z dokumentami w chmurze!
Google rozpoczyna walkę z ciasteczkami „third party”
W połowie stycznia Google poinformował, że planuje wygaszać wsparcie dla ciasteczek śledzących aktywność użytkowników. Plan internetowego giganta ma być wprowadzany na przestrzeni dwóch kolejnych lat, rozpoczynając od przyszłego miesiąca. W lutym Google zacznie wprowadzać narzędzia mające na celu ograniczenie śledzenia użytkowników pomiędzy odwiedzanymi stronami, zgodnie z zasadami SameSite. Dzięki nim, ciasteczka oznaczone third party mają być dostępne tylko przez szyfrowane połączenie HTTPS. Dodatkowo, jeśli twórcy stron chcą, by ciasteczka były wykorzystywane w celu śledzenia, muszą wyraźnie oznaczyć ich rodzaj i cel.
Justin Schuh, dyrektor inżynierii Chrome, w wywiadzie z TechChrunch powiedział: „To jest nasza strategia by ponownie zaprojektować standardy sieci, sprawić by domyślnie zabezpieczała prywatność.” Na przestrzeni dwóch lat Google planuje jednak pójść o krok dalej i kompletnie wycofać wsparcie dla śledzących ciasteczek z Chrome. Taki krok zdecydowanie wprowadzi zamieszanie w branży reklamy internetowej, jednak rozwiązaniem giganta z Mountain View ma być „privacy sandbox” – zestaw zasad i narzędzi zachowujący prywatność lecz pozwalający na oferowanie dopasowanych reklam.
Zanim Google zaimplementuje swoje narzędzia chroniące prywatność, użytkownicy mogą samemu wprowadzić rozwiązania blokujące ciasteczka. Jednym z prostszych sposobów jest użycie okna prywatnego lub incognito w przeglądarce. Korzystanie z prywatnych okien zapewnia, że pliki cookies i inne zapisywane dane zostaną usunięte po jego zamknięciu.
Można także skorzystać z oprogramowania antywirusowego z funkcjami bezpiecznego internetu lub wbudowanymi bezpiecznymi przeglądarkami. Takie narzędzia umożliwiają przeglądanie sieci bez śledzenia przez firmy oraz chronią przed potencjalnymi zagrożeniami jak wirusy czy phishing.